Rodzajniki vs konkretność

Język francuski posiada rodzajniki. Dla wielu podchodzących do nauki tego języka już samo to jest wystarczającym powodem do tego by się martwić. Pytanie „O co chodzi z tymi rodzajnikami?” słyszę przynajmniej raz w tygodniu. Pomyślmy jednak dlaczego język francuski nie mógłby się bez nich obyć, a polski bez nich funkcjonuje.

Stół. Stoły.

Książka. Książki.

Krzesło. Krzesła.

W języku polskim nie dość, że widać i słychać czy dany rzeczownik jest w formie pojedynczej czy mnogiej, to nawet jego konstrukcja podpowiada nam rodzaj. Ten stół. Ta książka. To krzesło. I przy każdym z rzeczowników liczbę mnogą robi się inaczej. Nie mówiąc już o tym co się stanie gdy stołów, książek czy krzes będzie pięć. Nie ma lekko.

We francuskim jest zgoła inaczej. Liczba mnoga powstaje najczęściej w bardzo prosty i nienachalny sposób – przez dodanie listery „s” której nie dość że nie słychać, to w ogóle nie zmienia brzmienia całego słowa.

Table. Tables.

Livre. Livres.

Chaise. Chaises.

Łatwe w zapisie, łatwe w wymowie. Ale nieprecyzyjne w użyciu bez zbioru kilku małych słówek przed każdym rzeczownikiem.

Lista rodzajników we francuskim
Pełna lista rodzajników stosowanych w języku francuskim.

I tu przychodzi odwieczne pytanie – czy użyć określonego, czy nieokreślonego? Z pomocą przychodzą (pozornie) nauczyciele mówiący „do konkretnych rzeczy używa się rodzajników określonych”. Nie jest to specjalnie dobra rada, wrażenie niepewności potęguje fakt, że przeważnie nie tłumaczą jak odróżnić coś „konkretnego” od czegoś „niekonkretnego”.

Tutaj znajdziesz link do podstaw stosowania rodzajników, aby mieć szansę częściej wybierać dobry niż zły – gorąco zachęcam by go przeczytać przed kontynuacją bieżącego artykułu.

Gdy już jest jasne, że rodzajniki określone to nie są koniecznie te, które wybieramy gdy mówimy o czymś „konkretnym”, to można sobie jeszcze nadal zadawać pytanie – czy pojęcie „konkretności” w ogóle jakoś się w języku francuskim przydaje? Okazuje się, że tak.

W lingwistyce języka francuskiego definiuje się „ujęcie konkretne” (czasami nazywane rzeczywistym) danego rzeczownika, w opozycji do ujęcia „abstrakcyjnego” (czasem nazywanego definicyjnym). Na czym polega to rozróżnienie? W ujęciu konkretnym wypowiadamy się na temat jednej lub kilku lub wszystkich iteracji czegoś, co można nazwać określeniem użytym w zdaniu :

Je suis en train de manger un poisson. (jestem w trakcie jedzenia jednej z bardzo wielu ryb na świecie).

Z kolei w ujęciu abstrakcyjnym odnosimy się tylko i wyłącznie do definicji danego obiektu, która siłą rzeczy jest unikatem, więc cokolwiek by o niej nie mówić, wypowiadamy się na temat 1 z 1, a więc 100% (co implikuje rodzajnik określony):

Je n’aime pas manger le poisson. (nie lubię jeść ryby – jako gatunku zwierzęcia/mięsa).

Temu ostatniemu przykładowi jest trochę po drodze z tym, co wielu słyszało w szkole : „po czasownikach aimer, adorer, préférer, détester dajemy rodzajnik określony”. Po pierwsze nie jest to prawdą, a po drugie nie jest to uzależnione od samych czasowników, tylko od tego, że przeważnie gdy wypowiadamy swój subiektywny stosunek do czegoś, to mamy na myśli nie jedno wystąpienie danego obiektu (nie lubię jeść jednej(?) ryby), tylko sam zbiór cech przyporządkowanych do pewnego obiektu (nie lubię jeść ryby – czyli wszystkiego, co spełnia definicję ryby).

I teraz dochodzimy do najciekawszej obserwacji :

  • Gdy wypowiadamy się o czymś w ujęciu konkretnym, możliwe są wszelkie typy rodzajników.
  • Gdy wypowiadamy się o czymś w ujęciu abstrakcyjnym (definicyjnym), możliwe są tylko i wyłącznie rodzajniki określone.

Tak więc szkolna zasada „KONKRETNE = RODZAJNIK OKREŚLONY” nie dość, że jest niepoprawna, to jest dokładnym przeciwieństwem tego, jak powinno się rodzajniki stosować, ponieważ to nie konkretne, tylko właśnie abstrakcyjne pojęcia będą zawsze z rodzajnikiem określony (ale oczywiście niektóre konkretne też).